Mąki bezglutenowe – zdrowa alternatywa dla osób cierpiących na celiakię

Celiakia to choroba polegająca na nietolerancji glutenu. Jest jedną z najczęstszych chorób układu trawiennego na świecie. Warto wiedzieć, że spożywanie glutenu nie ma bezpośredniego związku z powstaniem choroby, a jedynie sprawia, że zaczynają występować nieprzyjemne symptomy. Najczęściej są to bóle brzucha, biegunka czy wzdęcia. Jeśli doświadczamy takich objawów, powinniśmy skontaktować się z lekarzem w celu potwierdzenia diagnozy.

Gluten to białko roślinne, które można znaleźć nie tylko w pszenicy, ale także w jęczmieniu i życie. Substancja ta jest dosyć kleista, dlatego na przykład sos zagęszcza się poprzez dodanie do niego mąki pszennej. Mąki bezglutenowe nie dadzą tego samego rezultatu. Omówimy tutaj, jak sobie z tym radzić.

Z czego robi się mąki bezglutenowe?

Mąk bezglutenowych jest na rynku istne zatrzęsienie, choć w pierwszym momencie diagnozy może się wydawać, że celiakia to koniec świata. W końcu nasza polska kuchnia opiera się w znacznej części na pszenicy i życie. Spożywamy z tych zbóż pieczywo, robimy naleśniki, pierogi, panierkę do mięsa. Wszystko to można jednak bez problemu zastąpić.

Mąki bezglutenowe powstają z przeróżnych roślin, na przykład strączkowych (ciecierzyca, fasola), z kaszy jaglanej, owsa, orzechów (migdały, kokos), manioku, kukurydzy, ziemniaków, ziaren gryki czy ryżu. Różnią się one niestety dosyć drastyczne ceną w porównaniu z mąką pszenną, ale nie używamy ich przecież codziennie. Kolejną sprawą jest to, że takie mąki w większości mają więcej składników odżywczych niż zwykła pszenica. Najczęściej zawierają o wiele więcej białka, a po zjedzeniu przygotowanych z nich dań czujemy się lekko. O pszenicy tego powiedzieć się nie da.

Czy mąkę bezglutenową można stosować jak mąkę zwykłą?

Mąki bezglutenowe mają to do siebie, że trudno stosować jedną do wszystkiego. Najlepiej sprawdzają się wymieszane ze sobą. Mąka gryczana z kukurydzianą sprawdzają się na przykład świetnie do wypieku domowego chleba. Z kolei najlepsze naleśniki wychodzą po zmieszaniu ze sobą mąki ryżowej, kukurydzianej i ziemniaczanej (jeśli planujemy jeść je na słodko, ciekawym rozwiązaniem jest dodanie również mąki kokosowej).

Nie ma najmniejszego problemu, aby mąkę pszenną zastąpić więc mąkami bezglutenowymi. Kluczem do uzyskania lejącej się, gęstej konsystencji przypominającej ciasto pszenne, jest używanie skrobi ziemniaczanej lub skrobi z manioka. Skrobia jest substancją kleistą, tak jak gluten, złączy więc wszystkie mąki w jedno. Jeśli to nie wystarczy, można dodać do mieszanki jajko lub – w przypadku wegan – wykorzystać glutka z siemienia lnianego, którego otrzymuje się po zalaniu ziaren gorącą wodą.

Mąki bezglutenowe mogą stanowić fascynującą podróż smakową również dla osób, które nie chorują na celiakię. Jest ich tyle rodzajów, że można eksperymentować w kuchni i poszukać swojej ulubionej. Z pewnością wynajdziemy coś, co będzie smakować nam bardziej niż zwykłe ciasto pszenne. W przypadku trudności w internecie znajduje się bardzo dużo różnych ciekawych przepisów.